Dawno, dawno, temu...
Witamy na blogu!
Zainspirowani podobnymi wpisami postanowilismy sami opisac nasze przygody w budowlanym swiecie. A wiec....dawno, dawno temu...hmmm...w zasadzie to nasza bajka dopiero sie zaczyna. Etap pierwszy - zakup dzialki juz za nami! 10 arowa dzialeczka z widokiem na las i gory znalazla juz swoich przyszlych okupantow i tylko czeka by postawiono na niej cztery sciany z dachem. heh....a jak wiadomo, droga przez urzedy jest ciezka i zastawiona wieloma biurkami...zatem z niecierpliwoscia i wytesknieniem wypatrujemy pozwolenia na budowe.
Na chwile obecna na dzialce stoi blaszany garaz no i bajkowy kibelek z rozowa deska - jeszcze nie uzywany, wiec zapachowa choineczka jeszcze w nim nie zawisla:)
Nasze zmagania nakierowane na budowe przejazdu do dzialki. Niby nic wielkiego, bo trzeba tylko przekroczyc row, a okazuje sie ze zarzad drog i mostow scisle wytyczyl i rozrysowal nam kazdy kamyczek. Na razie nas to smieszy, choc za kilka lat, gdy domek bedzie stal juz w pelnej okazalosci, pewnie nam usmiech zejdzie z twarzy jak z godnie z zaleceniami bedziemy musieli wybrukowac wjazd na kolor czerwony i zaden inny:)
No to na razie tyle opowiesci. Wklejamy pare zdjec dzialeczki (jak tylko odkryjemy jak:) a na nastepnym odcinku skupimy sie na projekcie. Dobrej nocki!