No to dalszy ciag moich opowiesci.
Grunt naszej dzialki jest dosc gliniasty i maloprzepuszczalny. Po sporych deszczach woda potrzebuje kilku dni by odplynac w nieznane. By jej to ulatwic i przyspieszyc staruszke zrobilismy odprowadzenie wody i wkopalismy rure. No wiec...oto jak wygladaja nasze wakacje w Polsce:)
A to nasz srodek transportu 6 metrowych rur kanalizacyjnych:) Doszlismy do wniosku, ze taniej bedzie zaplacic za mandat niz transport:) Na szczescie obylo sie bez mandatu. Heh...no i teraz juz wiem jak to jest prowadzic czolg:)
Zastanawialismy sie rowniez co zrobic z wszystkimi steplami. Nie chcielismy ich sprzedawac, zas skladowanie w budynku go tylko zagracalo i wiazalo by sie z ich przenoszeniem z miejsca na miejsce. Tatus opatentowal wiec nowe rozwiazanie:) Steple powinny pozostac bezpieczne i suche. Brawo dla niego i dla mamusi, ktora wczoraj oficjalnie przeszla na emeryture, tylko po to by nastepnego dnia tatus zatrudnil ja na pelny etat plus nadgodziny na budowie:) Ach to zycie!
Korzystajac z wykopu podciagnelismy kabel z garazu blaszaka do garazu w domu. W ten sposob bedziemy miec prad w domku, a na przyszlosc, gdy bedziemy podlaczeni juz do normalnej skrzynki, a nie tej tymczasowej, bedziemy mieli prad w blaszaku, ktory pewnie jeszcze dlugo nam posluzy.Podlaczylismy rowniez pojemniki do zbierania deszczowki pod rynny. Niecaly tydzien minal i juz oba pelne!
A na koniec cos pieknego:)
Ostatnio mam goraczke na ta rosline - nazywa sie glicynia lub tez wisteria. W Londynie porasta wiele elewacji domow jednorodzinnych. Niesamowite wrazenie robia ulice, w ktorych wiekszosc domow jest porosnietych glicynia. No i oczywiscie tez bym taka chciala! Nie na calej elewacji, ale gdzies na pewno. Ponoc sprzedaja ja w castoramie za 25 zl. Jest jednak pare problemow. Glisynia uwielbia naslonecznione stoki, nie lubie nieprzepuszczalnej gleby (czytaj naszej) oraz mrozow ;/ Na domiar zlego pierwszy raz moze zakwitnac nawet po 5 latach od posadzenia:/ Znajac moja reke do kwiatow w ciagu tych 5 lat to ona musialaby sie reinkarnowac conajmniej z 20 razy...ale...moze sprobuje? Tylko nie wiem gdzie posadzic? Teren nieogrodzony i boje sie za jak posadze w ogrodzie to mi ja sarny zjedza. Myslalam o balkonie, ale nie wiem jak szybko ona rosnie a my nie mamy jeszcze ani okien ani elewacji i nie chcialabym jej przeszkadzac w egzystencji. hmmm....